drodzy czytacze mojich bzdurek! jest mi bardzo milo zescie o mnie nie zapomnieli a raczej sobie mnie przypomnieli a w zasadzie odnalezli. jestem wdzieczna wszystkim ktorzy napisali choc jeden komentarzuk do mojeej notki. nie ktorzy moga uwazac ze wzoruje sie na innych blogach [w domysle LooSiach]. moze maja po czesci racje. bo tronki Losi sa jednymi ktore som normalne w calej sieci. spotkalo mnie mianowicie przykre wydarzenie. probowalam znalezc stronki o biedronezkach lub stronki mojich pseudokrewnychiznajomych. otorz udalo sie. wyniki byly zadziwiajace. kazdy z blogow bykl gownem za przeproszeniem. jakiejsik tam sranie w banie i uzalanie sie nad sobom 'och ach jekie zycie jest beznadziejne' albo lepsze 'kurwa ja pierdole jakie zycie jest pojebane' albo jeszce jakiejsik tam inne pisane dla mnie nie zrozumialym jezykiem nie wiem czy to blokerski czy hiphopwy w kazdym razie glos mlodego pokolenia. aha jeszcze byla jedna strona na ktorej ktos obnosil sie z swojom sexualnosciom [nie jestem oczywiscie nietorelancyjna w stosunku do homosexualistom ale takie obnoszenie si jest niczym nie zwyczajnym]moze to byla rzeczywistosc virtualna ale na jaja to nie wyglodalo. jednym slowem beznadzija. nie pisze tej notki po to by sie po uzalac nad sobom ale aby pokazac ze jestem wysoce zdegustowana i zdeaperowana. bo teraz nastapi wielce optymistyczny akcent....uwaga.....
jestem ogolnie wesola bo moja siostrzyczka Julinka przyjachala z wawy. i obchodzilismy moje urodziny w trojke bo ojczulek lekko nie wrocil wieczorem do domu [mily akcent:-/ nie ma co]no ale bylo fajno bo skoczylysmy z siorkom do hermesa [dostepne som tylko alkochole i kiejbacha] po winko [sofia melnik najtansze;D] alebardzo dobre. i potem przyjechalysmy i mami upiekla juz torta rafaelo. a potem byl porucznik Borewicz czyli '07 zglos siem' muj ulubinony serial polski. bylo o grobowcu von Raushuw. ktos wykradl z paru grobuw ciala i jednego faceta [zywego] zamordowal. i wtedy wchodzi do akcji Slawek Borewicz. musi wysledzic ktoto zrobil i go zlapac. a tym czasem nowe wlamania do grobuw. no i 07 wpada na trop. okazuje sie ze to corka bekart ktora przemycala dulary w odbytach nieboszczkuw i potem musiala je wyjmowac wraz z mezem. ale jak jomslawek zlapal to sie okazalo ze ja pan cieplik maz oszukiwal i to byly falszywe dolary i ona go sypnela [facetuw trzeba gnebic hahahaha]. no i sie skonczylo. z utesknieniem czekam na nastepny odcinek. a wmiedzy czasie powolutku winka ubywalo az w koncu zaczelo mi szumiec w glowie. potem jula i kasia poszly na spacer z Filom. mialy oglodac zacmienie ksziezyca bo bylo ale byly chmury i nic nie widzialy. ale za to ja widzialam [to skutki picia zbyt duzejj ilosci wina pol butelki to wcale nia tak duzo;].a dzis po szkole [poszlam dopiro na 4 lekcje bo byl sprawdxzian] pojechalysmy wszystkie 3 na basen. w drodze powrotnej do mojej siorki zadzwonil jej narzeczony i powiedzial ze gotowal jajka. jestem ciekawa czy juz jest bezplodny. ale w kzdym razie narzekalysmy na to ze na basenie nie bylo zadnych fajnych chlopakow. i robilysmy se jaja z umcykow i siem bawilysmy dzwonkami w komurkach i tak gadalysmy now iecie jak. i bylo fazowo bo bylysmy w niesamowicie extramalnie mega full wypasowych humorkach [fajne epitety co??] no i bylo jeszcze multum fajnych incydentow.
p s co do poprzedniej notki : Łosias are the best wtedy tylko gdy ja je rysuej nie? bo zwykle to ja jestem the best;-P